Detekcja pożaru przechodzi rewolucję na miarę przejścia z gongu strażackiego na GPS. Nowa edycja NFPA 72 z 2025 r. otworzyła drzwi dla sztucznej inteligencji, wprowadzając definicję „urządzenia analityki wideo” i wymagając dwupoziomowej redundancji – czujka lub algorytm; system musi zadziałać, gdy choć jedno „oko” zobaczy dym. Kod przeszedł też audyt cyberbezpieczeństwa: pętla sygnałowa ma być szyfrowana AES-256, a logi w chmurze przechowywane 30 dni. To kluczowe dla magazynów e-commerce, gdzie wymagania FM Global wchodzą w konflikt z szybkością dostaw.
Na tej podstawie powstał projekt FireVision v3, rozwijany przy współpracy NFPA i NIST. Kamera 4K monitoruje halę magazynową i w czasie rzeczywistym liczy piksele w barwach od żółci do szkarłatu, a sieć neuronowa analizuje wektor ruchu, odróżniając płomień od refleksu światła. W testach przeprowadzonych w laboratorium NIST ogień palety euro z kartonami wykryto w 6 s, podczas gdy tradycyjne czujki punktowe reagowały po 40 s. Według twórców to różnica tysiąca dolarów strat materiałowych na każdą sekundę opóźnienia.
Technologia wychodzi już z laboratoriów. Polska firma SmokeD montuje detektory AI na masztach wzdłuż autostrady A2, a kamery śledzą smugę dymu w promieniu 16 km. Algorytm trianguluje źródło z dokładnością do 30 m i wysyła alert do PSP. Podczas pilotażu w Łódzkiem system przewidział pożar poszycia 12 minut przed zgłoszeniem od kierowców – to pół godziny wygrane przy wietrze 20 km/h. Dodatkowo urządzenia mierzą barwę dymu, co pozwala rozpoznać pożar opon (ciemny dym) lub chemikaliów (zielonkawy odcień) i dobierać środki gaśnicze jeszcze przed wyjazdem z koszar.
Podobne kamery trafiają do lasów. System Pano AI, wdrażany w Australii i Stanach Zjednoczonych, został zaadaptowany przez polskie zakłady ubezpieczeń, które sfinansują 20 wież obserwacyjnych w Borach Tucholskich. W Tasmanii czujniki Pano wykryły ogień średnio 45 minut szybciej niż ludzie z wież widokowych, a w Kalifornii poinformowały straż o płomieniach, zanim jeszcze zdjęcia satelitarne GOES pokazały hot-spot. Wdrożenie wspiera branża reasekuracyjna: każdy procent skrócenia czasu reakcji to miliony dolarów mniej w odszkodowaniach.
Równie dynamicznie AI wkracza do logistyki. Bosch AVIOTEC, kamera certyfikowana do pracy w magazynach wysokiego składowania, analizuje scenę 30 kl./s, wychwytując subtelny przyrost cząstek aerozolu, niewidoczny jeszcze dla ludzkiego oka. W połączeniu z siecią sprinklerów sterowanych strefowo pozwala to ograniczyć zasięg zalania do jednego regału, zamiast całej alejki. Firmy e-commerce raportują 15 % mniej fałszywych alarmów i szybszy restart operacji po zdarzeniu. Dla pracowników oznacza to mniejszą liczbę ewakuacji i przerw w pracy – a każdy przestój to dziesiątki tysięcy nieodpakowanych paczek.
Z punktu widzenia polskich projektantów SSP najważniejsze jest, że AI nie zastępuje normy, lecz ją uzupełnia. Komenda Główna PSP dopuszcza systemy wideo wyłącznie jako warstwę nadrzędną: muszą wyzwalać alarm II stopnia, ale nie mogą samodzielnie sterować klapami oddymiającymi. Projektant musi więc podłączyć algorytm do centrali kategoria A1 i przeprowadzić scenariusz testowy z dymem produkcyjnym. Pojawia się też nowy zawód: operator-analityk, który na stanowisku dowodzenia filtruje alerty i w razie potrzeby wysyła drona rozpoznawczego. W praktyce – im więcej maszyn, tym bardziej rośnie rola człowieka, który potrafi połączyć kropki. A jeśli AI pomyli parę wodną z dymem? Strażacy i tak przyjadą, ale przynajmniej będą wiedzieć wcześniej, czego się spodziewać.